środa, 21 grudnia 2011

zimowe skarpetki (na drutach) szukają zimy...:)

Zima idzie. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo wczoraj padał ŚNIEG!
Zbliżają się też święta. A kolorowe skarpetki zrobione na drutach pasują i do śnieżnej aury
i do świątecznej atmosfery. Nie są to co prawda, wielkie skarpety do wieszania na haczykach, z nadzieją odnalezienia w środku jakiegoś prezentu od Mikołaja. Ale na długie zimowe wieczory przy kominku lub wyprawy w śnieżny krajobraz nadają się doskonale.
Są takie kolorowe, z uroczymi kokardkami. Na zdjęciach poniżej co prawda jeszcze jesienne tło, bo skarpetki wywędrowały w poszukiwaniu chłodu, wiatru i śniegu... aby w końcu mogły zacząć komuś służyć!!:)


niedziela, 18 grudnia 2011

świąteczne ozdoby na szydełku

Świąteczne porządki rozkręciły się na dobre. W przerwach odpoczywam przy szydełkowaniu - między innymi kolejnej tęczowej poduchy. Całe szczęście, że świąteczne ozdoby zrobiłam już dawno temu i przynajmniej tym nie muszę się kłopotać

Choinki na podwórku przyozdobiły się w gwiazki, dzwoneczki i aniołki. Jedna była bardzo zimowa: niebiesko-biała.


czwartek, 15 grudnia 2011

kolorowe szydełkowe poduszki :)

(NOWE szydełkowe poduchy tutaj :)


Pamiętacie zimowy szydełkowy beret? Wzór stał się inspiracją dla stworzenia czegoś zupełnie nowego!

Przed świętami, w ferworze wielkich świątecznych porządków, można natknąć się na najprzeróżniejsze resztki włóczek. Odskocznią może być przycupnięcie na kanapie i transformacja ze sprzątaczki w twórczynię fabryki gwiazdkowych snów. I to dosłownie i w przenośni. Poduszeczki gwiazdki znakomicie nadają się do wręczenia bliskim, jako drobne prezenty choinkowe. Z pewnością ocieplą każde wnętrze i ucieszą oko:)

Do tej pory zrobiłam 3 poduszki, każda kolejna próba była bardziej udana.


poniedziałek, 12 grudnia 2011

niebieska mroźna zima: kapelusz, szalik i torebka

Niedawno pojawił się rudy komplet na drutach. Bardzo ciepły, jak jesienny zachód słońca. Jednak dużo, dużo wcześniej mama zrobiła dla mnie inny - bardzo niebieski. Wymarzyłam sobie zimowy kapelusz, dostałam cały komplet: przywodządzy na myśl mroźne poranki z bezchmurnym niebieskim niebem i skrzypiący pod butami, skrzący się  w ostrym słońcu biały śnieg.
Mama spełnia marzenia!:)

Kapelusz na szydełku, torebka worek również na szydełku, a szalik zrobiony jest na drutach.

A jako dodatek: mroźny wiersz, bo zima w tym roku bardzo się spóźnia!

szydełkowy kapelusz, szalik na drutach, szydełkowa torebka worek

czwartek, 8 grudnia 2011

ażurowa chusta na szydełku

Ażurowa chustka pojawiła się przy okazji fioletowego kompletu. Chustki są bardzo delikatne, lekkie, przywodzą na myśl babie lato lub pajęcze sieci. Chociaż kojarzą się raczej z ciepłymi sierpniowymi popołudniami, idealnie sprawdzają się jako dodatek na każdą porę roku:)

Mają ksztat trójkąta, którego wielkość zależy od użytego wzoru. Fajne jest to, że chustkę można wykończyć w zasadzie w dowolny sposób: falbanką, prosto, siateczką, etc. Na zdjęciach widać różne wykończenia. A w zależności od użytej włóczki efektem będzie cieniutka sieć lub trochę grubszy ażur, dający bardziej mięsitą chustę.


środa, 7 grudnia 2011

rudy prezent urodzinowy

Grono młodych osóbek za pośrednictwem mojej córki zamówiło dla swojej koleżanki ciepły komplet zimowy. I dobrze: zima zbliża się dużymi krokami. I to dobrze kiedy ktoś się o nas troszczy :)

Długi szal wykonany klasycznym ściegiem ściągaczowym 2x2, obrobiony na szydełku, rękawiczki z możliwością  zdjęcia z palców i w zależności od gustu bereto - czapka we wzór z warkoczy.


niedziela, 4 grudnia 2011

wesoła kompania

Pacynki - przytulanki dla dzieci zawsze cieszą się zainteresowaniem. Te mają misję specjalną: przy każdorazowym spojrzenu na nie widzimy, że i my powinniśmy uśmiechać się aby na sercu zawsze było ciepło i lekko. Inspiracją, już trudno powiedzieć, co było. Może wizerunki i obrazy pacynek i kukiełek z teatrzyków dziecięcych, małych marionetek na sznureczkach. Może potrzeba rozrywki w szare monotonne popołudnia. Jak pisał Chesterton - by ujrzeć na nowo, że trawa jest zielona, potrzeba ujrzeć ją w baśniach, kiedy stąpają po niej rusałki i krasnoludki.
Być może są po prostu próbą dotknięcia baśni. W każdym razie fajnie, że są.
Rodzinka jest bardzo liczna, a wiele lal zamieszkało w domach całej Polski, w pokojach dzieci:)

środa, 30 listopada 2011

fioletowo otulona na zimę

Do zimowej białej kurtki pasowałoby z pewnością wiele kompletów. Tym razem padło na fiolet. Wybór chyba trafiony. Rękawiczki zaraz po powstaniu otrzymały miano telesforków :) ale czy dziś ktoś jeszcze skojarzy czemu?




Wzór beretu znalazłyśmy tutaj. Są już dwa, drugi bordowy, ozdobiony kwiatkiem zaprezentujemy w innym poście. Beret jest zrobiony na szydełku i naprawdę przyjemnie i szybko to idzie:)

A to wspomniane telesforki, zrobione na drutach.






Chustka jest całoroczna. W lecie doskonale sprawdza się jako dodatek, a zimą można łączyć ją z innym szalem, tworząc ciekawe zestawienia. Ma kształ trójkąta i jest bardzo ażurowa.




Krajobraz połowy listopada i tło do sesji zdjęciowej telesforków:)

wtorek, 29 listopada 2011

Świat kolorowych włóczek

Na drutach i szydełku uczyła mnie robić moja mama. Pierwszy sweterek wydziergałam mając około czternastu lat. Cieszę się kiedy moje robótki nabierają wartości użytkowej i jednocześnie cieszą i drażnią oko, więc są w pewnym sensie i strawą duchową. Zapraszam więc do bezpiecznej podróży w świat kolorowych włóczek.













Debiut czasu biernego – dziadka dowcipnego

Przędźcie, przędźcie moje dzieci,
przy pracy wesołej, czas rychlej leci.
Przędźcie, przędźcie, stop, rozprzędzajcie.
Plećcie, plećcie, stop, rozplatajcie.
Czas przyszły, czas przeszły,
minęły, odeszły.
Pozostał czas bierny.
Dziadek łatwowierny.
Wszystko połknie, wszystkiemu wierzy,
mierzy miarą proponowanych przymierzy.
Wszystko strawi,
wszystkiego pozbawi,
w osłupienie wprawi.
Uwolni od ekwipunku ładunków,
ich nachalnie porażających pocałunków.
Co trzeba stonuje, co trzeba uśmierzy.
Gdy trzeba damy zamieni w rycerzy.
Przędźcie, przędźcie moje dzieci,
niech się klechda cudnie kleci.
Niebo się wam marzy?
Z niebem wam do twarzy.
Podejdźcie śmiało do ognia.
Dla was jego pochodnia.
Ogień się żarzy.
Was nie usmaży.
By móc zwinnie prząść,
zechciejcie przy nim siąść.
On was rozmarzy,
smutki zgoni z twarzy.
Uśmiechem przyozdobi ślicznie,
zrobi się nastrojowo, lirycznie.
Miło, magicznie,
błogo, eterycznie.
Przędźcie, przędźcie dzieci moje,
a czas zrobi swoje.
I wierzcie, że przędziecie sami,
nic, że niekiedy zwiedzeni dziadka niewinnymi omamami.
Deczko was oszwabił,
ćwieka, gdzie chciał zabił.
No cóż, taka śmieszna gra.
Wrzecionami miłości osnuta.
Przędźcie, przędźcie dzieci moje,
ja stareńki, ja postoję.

Ewa